Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Krytyka „teorii globalnej” Edwarda Kłoczki

kloczkoNa czołowych listach dyskusyjnych poświęconych językom Tolkiena (Lambengolmor i Elfling) francuski językoznawca, David Giraudeau, publikuje swoją ponad 60-stronicową pracę pt. J.R.R. Tolkien: a global theory? (tekst angielski tutaj, tekst francuski tutaj). Praca jest polemiką i krytyką tzw. „teorii globalnej” Edwarda Kłoczki (znanego w świecie jako Edouard Kloczko; jego zdjęcie po lewej), francuskiego tolkienisty, Polaka urodzonego we Lwowie (rocznik 1963).

Giraudeau polemizuje z traktowaniem przez Kłoczkę wszystkich faz koncepcyjnych mito- i linguopei (czyli mito- i językotwórstwa) jako jednej zwartej całości. Autor J.R.R. Tolkien: a global theory? udowadnia, że języki Tolkiena (np. omawiana w pracy quenya) powinny być badane jako kolejne stadia ewolucji. Kłoczko swoją „teorię globalną” sformułował już w latach 80. (np. w Vinyar Tengwar nr 8), a ostatnio w swojej najnowszej książce pt. L’encyclopédie des Elfes (o książce tej pisaliśmy tutaj). Najogólniej rzecz ujmując, teoria globalna polega na połączeniu w jedną syntetyczną i zunifikowaną całość całej twórczości Tolkiena – od tekstów Księgi Zaginionych Opowieści (czyli z czasów I wojny światowej) po dojrzałe formy mito- i linguopei z lat 70.

Giraudeau analizuje kolejne elementy „teorii globalnej” Kłoczki, odnosząc się do jego traktowania tekstu Dangweth Pengolođ, jako łącznika spajającego różne fazy koncepcyjne (z czym Giraudeau się nie zgadza), odnosząc się też do sugerowanego przez Kłoczkę „błędu kopistów”, rzekomej jedności świata  przedstawionego w różnych tekstach Tolkiena i domniemanego przez Kłoczkę życzenia samego Tolkiena, aby wszystkie teksty, notatki i szkice traktować jako elementy jednej, logicznej całości. Autor krytycznego tekstu dochodzi w końcu do konkluzji – odrzuca „teorię globalną” Edwarda Kłoczki i w jej miejsce proponuje tzw. „teorię maksymalną”. W ujęciu Davida Giraudeau należy badać pokrewieństwa między (mitologicznymi lub lingwistycznymi) tekstami Tolkiena, jednak takie pokrewieństwa nie mogą mieć wartości absolutnej lub globalnej, a jedynie wartość zależną od szczegółowych okoliczności w Świecie Pierwotnym (biografia Tolkiena)  i w Świecie Wtórnym (Arda).

Giraudeau, że teoria Kłoczki jest tak ciekawa, jak inne osobiste koncepcje badaczy tolkienowskich (np. standaryzacja języków Tolkiena – tzw. neo-quenya i neo-sindarin – zaproponowana w kursach i gramatykach przez Helge K. Fauskangera i Thorstena Renka). Przegrywa jednak z realiami koncepcyjnej ewolucji języków Tolkiena oraz całego Legendarium, które muszą być badane jako poszczególne fazy koncepcyjne – często sprzeczne w szczegółach i na pewno nie spójne. Z tego powodu książka Edwarda Kłoczki pt. L’encyclopédie des Elfes powinna być – zdaniem Davida Giraudeau – traktowana jako zbiór prywatnych tez i teorii, ale nie można jej uważać za obowiązujące tolkienistów opracowanie (ang. reference work).

Ciekawa polemika, która przypomina spór między Piotrem „Neratinem” Florkiem i Michałem „M.L.” Leśniewskim wokół tzw. „teorii wielu światów”

Kategorie wpisu: Lingwistyka, Pliki do ściągnięcia, Recenzje

Brak komentarzy do wpisu "Krytyka „teorii globalnej” Edwarda Kłoczki"

Zostaw komentarz