Wybory Burmistrza!
W Shire nie potrzeba instytucji przymusu jaką jest silne państwo, bo jest to utopijna kraina poczciwych obywateli, którzy przestrzegają prawa zazwyczaj z dobrej woli, ponieważ są to prawa „starożytne i sprawiedliwe” (WP I 27).
Tolkien w liście nr 183 określa Shire „pół-demokracją, pół-arystokracją”. Ja to określenie rozumiem tak, że w Shire poszczególnymi jego ziemiami rządzili arystokraci (Tukowie i inne możne rody, np. Bagginsowie) za aprobatą mas ludowych. Gdyby hobbitom pozwolić wybrać swoich przywódców, to w tej idealnej krainie wybraliby z pewnością przedstawicieli wielkich rodów. Nie pamiętam z kronik Shire’u sytuacji, gdy wybrali oni na Burmistrza kogoś spoza wyższych sfer (bo i Sam Gamgee, Burmistrz przez kilka kadencji, w chwili wyboru był już właścicielem ziemskim, gdyż Frodo przekazał mu swój majątek).
U nas dziś wybory samorządowe (właśnie podliczane są głosy w całej Polsce), a w Shire głosowanie następowało raz na siedem lat w Michel Delving, podczas Wolnego Jarmarku w dniu letniego przesilenia, czyli w Lithe. Do nieformalnej stolicy Shire’u położonej na Białych Wzgórzach ściągali wtedy Hobbici z całego kraju. Wolny Jarmark nazywał się ‚wolnym’ dlatego, bo każdy kto chciał, mógł za darmo postawić w tych dniach w Michel Delving swój stragan (A Tolkien Compass, „Guide to the Names in The Lord of the Rings„, str. 199). Wybory Burmistrza były jedynym elementem demokracji w Shire, który porównać możemy z naszymi wyborami samorządowymi. Z Prologu do Władcy Pierścieni dowiadujemy się, że:
Jedynym rzeczywistym urzędem w ówczesnym Shire była godność burmistrza Michel Delving, którego wybierano co siedem lat podczas Wolnego Jarmarku na Białych Wzgórzach w Sobótkę (Lithe), czyli w Dzień Środka Roku. Obowiązki burmistrza ograniczały się niemal wyłącznie do przewodniczenia na bankietach wydawanych z okazji świąt hobbickich, nadzwyczaj licznych. Lecz z godnością burmistrza łączyły się funkcje Najwyższego Poczmistrza i Pierwszego Szeryfa, musiał więc kierować listonoszami i szeryfami.
Inaczej niż u nas, Burmistrz, jak myślę, nie potrzebował żadnego „państwowego uposażenia”, bo był samowystarczalny, miał własny duży majątek. Ratusz, w którym czasami rezydował, mógł być po prostu przekazywany w dzierżawę kolejnemu burmistrzowi jako tzw. „burmistrzowe” i jego obowiązkiem było utrzymanie tego budynku oraz zawiadywanie firmą pod tytułem „Poczta Shire’u” jako Najwyższy Poczmistrz (WP I 28). Taka firma mogła przynosić określone zyski, które zużywano na wynagrodzenie dla listonoszy i utrzymanie budynku.
Pierwszym Burmistrzem, którego poznajemy na kartach Władcy Pierścieni, jest Will Whitfoot. Rządził on w czasach Wojny o Pierścień, w 1419 r. Ery Shire’u (czyli w 3019 r. Trzeciej Ery). Gdy wojna się zakończyła, schorowany z powodu uwięzienia Will przekazał swoją władzę Frodowi Bagginsowi jako swojemu zastępcy aż do Dnia Środka Roku 1420. Gdy Whitfoot przeszedł w stan spoczynku w roku 1427 (czyli w 6 r. Czwartej Ery), na urząd Burmistrza wybrano Samwise’a Gamgee. Wybierano go ponownie w latach 1434, 1441, 1448, 1455, 1462 i 1469 – służył na tym urzędzie aż do roku 1476.
I to tyle o podobieństwach i różnicach między wyborami „samorządowymi” w Shire i wyborami samorządowymi w naszym świecie.
Kategorie wpisu: Eseje tolkienowskie
6 Komentarzy do wpisu "Wybory Burmistrza!"
Galadhorn, dnia 22.11.2010 o godzinie 8:39
Ciekawe jak takie wybory się konkretnie odbywały? Co robiono, żeby na przykład uniknąć drugiej tury
TAO, dnia 23.11.2010 o godzinie 9:36
To raczej nie były wybory w naszym rozumieniu: z kartami wyborczymi, wrzucanymi do urn i następnie zliczanymi. To zbyt biurokratyczny mechanizm, jak na Shire. Raczej burmistrza wybierano przez aklamację na jarmarkowym wiecu: Chcecie tego? Czy chcecie tamtego? Może przez rozchodzenie się w dwa końce placu – kto za kim?
Nie było partii politycznych i ukrytych celów wyborczych (jak dziś, gdy partie wysuwają np. kandydatów w wyborach prezydenckich nie po to, by zdobyć prezydenturę, lecz by wzmocnić swą pozycję przed wyborami parlamentarnymi), więc nie było też wielu kandydatów; zapewne na ogół był tylko jeden, najwyżej dwu-trzech.
I raczej nie było „drugiej tury” – zasada większości bezwzględnej jest stosunkowo nowa i wciąż nie wszędzie obowiązuje. Sadzę, ze w Shire, jeśli zdarzyło się, że kandydatów było więcej, niż dwu, decydowała większość względna, zwłaszcza, jeśli przewaga była wyraźna .
Galadhorn, dnia 23.11.2010 o godzinie 9:51
Dziękuję za komentarz, TAO.
A ja jednak widzę oczami wyobraźni wybory z prostymi kartami i urną koło Ratusza (po angielsku hobbicki Ratusz fajnie się nazywa Town Hole ‚Miejska Nora’ czyli homofon słowa Town Hall ‚Ratusz’). Dlaczego? Bo jeżeli hobbici mieli zwyczaje prawne związane z pisaniem umów (czerwonym atramentem itd.), aukcje prowadzone przez firmy aukcyjne (patrz koniec Hobbita) to i w takich wyborach widziałbym bardziej sformalizowane reguły.
I też – jak TAO – uważam, że nie było II tury. Musiały to być raczej wybory, gdzie zwyciężano większością względną.
Adan, dnia 26.11.2010 o godzinie 9:40
Jeśli chodzi o stołek burmistrza w Shire, podoba mi się ta prostota, brak, partii, pałaców i afer politycznych.
Wolne wybory ale za to służą społeczeństwu, imprezy, święta, zabawa i jedzenie. Dobrobyt widać po każdym hobbicie. Może to utopijna wizja ale moim zdaniem, w Shire burmistrz służył ludziom i to powinni zapamiętać nasi przedstawiciele w rządzie, miastach i tak dalej.
A felieton miodzio z góry dzięki autorowi:)
Galadhorn, dnia 26.11.2010 o godzinie 14:10
Czyżby Burmistrz Michel Delving miał się też pojawić w filmowym „Hobbicie”? http://www.theonering.net/torwp/2010/11/26/40758-british-actor-shane-briant-auditioned-for-role-of-mayor/
Elendilion – Tolkienowski Serwis Informacyjny » Blog Archive » Jasnej i szczęśliwej Sobótki!, dnia 21.06.2016 o godzinie 10:21
[…] Naszych Czytelników odsyłamy też do innych tekstów na temat śródziemnych świąt letniego przesilenia: „Pośrodku lata…” oraz „Wybory Burmistrza!”. […]
Zostaw komentarz