Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Portret J.R.R. Tolkiena (Donato Giancola, 2012)


Źródło: Galeria Donato Giancoli

Donato Giancola (ur. 1967) to amerykański artysta, który aktualnie zamieszkuje w Brooklynie w Stanach Zjednoczonych. Choć z wykształcenia jest inżynierem, od 1989 poświęcił się pracy artystycznej. Jego główne zainteresowanie to ilustrowanie światów science fiction oraz fantasy. Jego ulubieni artyści to Memling, van Eyck, Velázquez, Caravaggio, Vermeer, Rembrandt, Rubens i Tycjan. Giancola jest autorem albumu poświęconego Władcy Pierścieni (Visions of Modern Myth) Oto portret J.R.R. Tolkiena powstały w 2012 roku. Jest to chyba jeden z najbardziej udanych portretów naszego Pisarza, pełen ciekawej symboliki. Ciekawe jak wiele „smaczków” znajdziecie na zamieszczonym obrazie?

Kategorie wpisu: Twórczość fanów

9 Komentarzy do wpisu "Portret J.R.R. Tolkiena (Donato Giancola, 2012)"

~, dnia 05.11.2013 o godzinie 21:37

Całkiem niezły obraz, choć zbyt ”pastelowy” jak dla mnie. A co my tu mamy? Widzę Władcę Pierścieni i Hobbita na półce, Białe Drzewo na oparciu krzesła, okrągłe okno, fajeczkę, Wrota Morii, tengwar, rysunek – czy to Dwa Drzewa? i filiżanki z herbem Earendila [?].

Galadhorn, dnia 05.11.2013 o godzinie 22:10

Wydaje mi się, że na filiżankach są herby Berena i Lúthien, a wiemy, że Tolkien z Lúthien utożsamiał swoją żonę, a z Berenem siebie.

TAO, dnia 06.11.2013 o godzinie 11:30

Akwarela w ręku Tolkiena to jedna z wersji „żeglugi w beczkach”, dalej widać górną część rysunku drzwi Durina. Wydaje mi się, że część rękopisów na biurku jest tengwarem, ale w tej rozdzielczości nie da się tego stwierdzić jednoznacznie. Symbole na filiżankach jak dla mnie nie przypominają herbów Berena i Luthien, choć wyglądają znajomo – ale przy tej rozdzielczości trudno cokolwiek powiedzieć. No i górna część pasma dymu fajkowego coś mi przypomina – czy nie jest to nawiązanie do któregoś ze „smoczych” szkiców Profesora?

Galadhorn, dnia 06.11.2013 o godzinie 11:58

Herby na filiżankach to raczej na 100% Beren (po prawej) i Lúthien (po lewej). I na kartkach raczej nie ma tenwaru (nie widzę teht). To raczej rękopisy łacińskie.

Erui, dnia 06.11.2013 o godzinie 13:28

Ja w dymie nie widzę smoka a trzy orły. A drzewo w tle to chyba drzewo z opowieści Liść dzieło Niggle’a.

Galadhorn, dnia 06.11.2013 o godzinie 13:30

Ja w dymie widzę Smauga. A na oparciu fotela jest raczej na pewno Drzewo Gondoru. Chętnie sobie ten portret wywołam w formie zdjęcia. I do ramki na ścianę! :-)

TAO, dnia 06.11.2013 o godzinie 13:38

Większa rozdzielczość „rulez”. Rzeczywiście są herby Berena i Luthien, a rękopisy – łacińskie. A na półce o lewej stoi Beowulf. Aha, Erui’emu chodziło o drzewo za oknem, nie na oparciu fotela. I może mieć rację.

Podgląd szczegółów na: http://www.thelandofshadow.com/tolkien-week-an-exquisitely-rendered-painting-of-j-r-r-tolkien/#

Galadhorn, dnia 06.11.2013 o godzinie 13:46

O, dzięki Ci, Halbaradzie Dúnadanie. Tak, tu się zgadzam – za oknem jest zapewne Drzewo z Niggle Parish. Świetnie, że wypatrzyłeś tego „Beowulfa”…

A czy dotarła do Was wiadomość o nowym odczytaniu pierwszego wersu „Beowulfa”?

http://www.independent.co.uk/arts-entertainment/books/news/listen-beowulf-opening-line-misinterpreted-for-200-years-8921027.html

TAO, dnia 06.11.2013 o godzinie 14:02

Sam bym nie wypatrzył za nic…. Pod tym linkiem są zbliżenia detali. A Beowulfie muszę spokojnie przeczytać.

Zostaw komentarz